W sobotę 10.03. br. potężny ogień zajął dach zabytkowego zamku Krasna Horka na Słowacji. Pożar zniszczył znaczną część zabytkowej budowli, która dla Słowaków ma taką wartość, jak Wawel dla Polaków.
Po godzinie 13 zaalarmowano pierwsze jednostki straży pożarnej. Mimo sprawnej i szybkiej akcji ratunkowej, spłonęła znaczna część budwoli, a spadające, płonące belki zniszczyły wnętrza zamku. Jest to o tyle bolesne, że w ostatnich latach Krasna Horka przeszła rennowacje i została doposażona o cenne eksponaty nakładem zbiórki całego narodu.
Podjerzewa się, że ogień zapruszyli chłopcy z pobliskiej wioski, palący pod murami papierosy. Inna hipoteza mówi, że ogień przeszedł na dach z łąki otaczającej zamek, na któej wypalano trawę.
Na szczęście, nie ma ofiar śmiertelnych. Przewodnicy szybko wyprowadzili grupy zwiedzających z zamku. Jeden ze strażaków został ranny.
Krasna Horka to gotycka budowla, w której wiele komntach zachowano pierwotny charakter. Od 1906 r. funkcjonuje jako muzeum narodowe. Wiadomo, że nie udało uratować się wszystkich eksponatów, a zaledwie część świetnej kolekcji.