Marzysz o egzotycznych wakacjach a nie masz czasu ani funduszy na daleki wyjazd? A może chciałbyś miło spędzić po prostu krótki weekend w tropikalnym klimacie?
Z propozycją spędzenia czasu w gorącym, tropikalnym klimacie przychodzi ogromy, niemiecki hangar „Tropical Iland”, który był przystanią dla sterowców na terenie byłej niemieckiej bazy lotniczej, a obecnie jest egzotycznym azylem przy naszej zachodniej granicy.
Na tak kapitalny pomysł wykorzystania opuszczonego hangaru wpadł malezyjski biznesman, któremu nie podobał się klimat panujący w centrum dawnej komunistycznej NRD. Postanowił stworzyć gorącą przystań bez konieczności podróży lotniczych. W środku możemy cieszyć się 28 stopniową temperaturą, piaszczystymi plażami, tropikalnymi lasami a przy okazji możemy podziwiać ok 60 tys. gatunków roślin przywiezionych z Azji.
Bez konieczności rezerwacji biletów lotniczych możemy zasmakować w klimacie Bali, Kambodży oraz Tajlandii, których kultura i klimat zostały odtworzone w hangarze za pomocą ogromnych, krystalicznych basenów, zjeżdżalni, a także replik tamtejszej architektury.
Z roku na rok tropikalna wyspa wita swoim egzotycznym klimatem miliony turystów i to już nie tylko z okolic Berlina, ale można już tam spotkać turystów z Polski!
Bezkonkurencyjnym faktem jest to, że bilet wstępu kosztuje 34,50 euro, plus opłaty dodatkowe, co sprawia, że chętnych na tak tanie weekendowe szaleństwa jest coraz więcej.
Wyspa Tropikalna w Berlinie, fot. Tropical Islands Resort, źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Wasserfall-Lodge_im_Tropical_Islands.jpg
Kto by pomyślał, że w miejscu, które było bazą lotniczą, a także miejscem lądowań radzieckich MiGi- 27, teraz możemy zobaczyć zadowolonych turystów pluskających się w strojach kąpielowych podczas tropikalno niemieckich wakacji.